Zaczęłam około 23, skończyłam o 2 w nocy. Jeszcze nie polakierowany, ale przymierzyłam i w oknie się mieści ;) Jako że malować nie mam zamiaru, jajka z nim wiszące powinny być w jednolitym kolorze, prawda?
Tak wyglądał jako wielkanocny, z jajem:
A tak powstawał.
Za początek posłużyła obręcz od starego abażura. Pewnie można by sobie poradzić bez niej, ale tak było znacznie łatwiej utrzymać kształt. I tak dość niewygodnie było "schodzić" z większego obwodu, do środka...
Kiedy obie wysokości (zewnętrzna i wewnętrzna) były identyczne, zagięłam rurki osnowy pod obręcz.
Po odwróceniu "na prawą" stronę:
Można było zakończyć to w jakiś mało widoczny sposób, ale ja dodałam po jednej złożonej w pół rurce i po odwróceniu "na prawo", zakończyłam warkoczem wg makkireQu.
Jej metoda "na 3" pod TAMIDZIEM .
Et voila!