"Chodził za mną" ten kształt kosza. Kilka nieudanych prób wylądowało w śmieciach,
aż w końcu mi się względnie udało :) Chyba..., bo jak zwykle, po pomalowaniu i zrobieniu zdjęć,
widzę co jest nie tak, co następnym razem poprawić.
Ale - pierwsze koty za płoty!
Kolejne takie już w planach :)
Materiał: gazeta codzienna.
Średnica większa: 32 cm
Średnica mniejsza: 17 cm
Wysokość z pokrywką i bez pokrywki: 14 i 11 cm
Wracasz w wielkim stylu:) Świetny kształt i ten "kołnierz" perfekcyjny. Ja nawet kiedyś próbowałam takiego zawijańca, ale rurki mi się rozlazły na "zakręcie".
OdpowiedzUsuńTo prawda - to newralgiczny i trudny moment ;)
UsuńPrzerwy u Ciebie dosyć długie, ale za to powroty fenomenalne! Warto było czekać, kosz prezentuje się pięknie. Przykrywka też ma ciekawe zakończenie.
OdpowiedzUsuńTen kształt sprawia, że patrząc na niego mam dziwne wrażenie, że jest "miękki", mimo iż wiem, że na pewno jest bardzo sztywny. Bardzo mi się podoba.
Ciekawi mnie jak wygląda od spodu.
Ciekawe co mówisz; nie miałam takiego skojarzenia z miękkością :) Koszyk BYŁ miękki "na zakręcie" i ciężki do okiełznania w trakcie wyplatania, ale jak teraz na niego patrzę, to absolutnie nie mam takich wrażeń jak Twoje ;)
UsuńTyle czasu czekałam na nowy wpis i znów widzę kształt do którego się przymierzam (pierwsze to serce) ale nie wiem jak to z lakierowaniem w środku "zawijaska" :) Tak jaka Alę interesuję mnie spód :)
OdpowiedzUsuńLakierowałam to w trakcie wyplatania - etapami. Gdybym czekała do końca, to do niektórych miejsc nie dotarłabym z pędzelkiem. Tak jak w przypadku tego dużego wazonu: http://calabashbazaar.blogspot.fr/2012/11/done.html Albo lakierowanie w trakcie wyplatania, albo wcale niestety Mówię tu o wnętrzu oczywiście).
UsuńA spód koszyka "ujawnię", skoro Was ciekawi;)
Z tym lakierowaniem to tak myślałam, choć bardziej spodziewałam się że po prostu w środku nie jest malowany :)
UsuńLakierowanie go utwardza, więc raczej nie ma opcji, żeby sobie ten zabieg odpuścić.
Usuń